|
komarno.forumoteka.pl Opis Twojego forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
klisowska
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 202
|
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 11:48 pm Temat postu: Karolina Lanckorońska - wspomnienie |
|
|
Wspomnienie o Karolinie Lanckorońskiej.
"25 sierpnia 2002 r. w wieku 104 lat zmarła w Rzymie prof. Karolina Lanckorońska herbu Zadora, jedna z najwybitniejszych przedstawicielek polskiej emigracji we Włoszech, która w swoim długim życiu konsekwentnie służyła sprawie wolności Polski i szerzeniu kultury polskiej. W 1994 r. przekazała Ojczyźnie niezwykły dar - dzieła sztuki należące do kolekcji rodu Lanckorońskich, których wartość artystyczna i historyczna nie ma sobie równej w Polsce."
Więcej:
http://www.opoka.org.pl//biblioteka/Z/ZW/sp_karolina.html
Pod tekstem ciekawy komentarz wnuczki Aleksandry i Bolesława Dubaniowskich z Chocianowca/Chłóp:
"Śp. Karolina Lańckorońska do dla mnie postać, znana i o której istnieniu dowiedziałam sie z opowieści moich dziadków, którzy mieli to szczęście znac osobiście pania profesor. Z czasów kiedy byli dziećmi, a hrabina mieszkała w swojej posiadłości w Chłopach koło Komarna. Duzo zawsze na jej temat było mówione w domu moich dziadków Aleksandry i Bolesława Dubaniowskich we wsi Chocianowiec koło Lubina w woj. dolnośląskim. Zawsze pamięć o tej postaci, była i jest żywa w mojej rodzinie i nie tylko, gdyż we wsi moich dziadow żyje jeszcze dużo osób, które znały Karoline Lańkorońską. Pamięc ta to przede wszyskim wdzięczność mieszkańców wsi Chłopy, za dobroć i przychylność hrabiny. Ja zafascynowana tą postacią, zapragnęłam napisać osobiście wspomnienia o Karolinie Lańckorońskiej w mojej pracy magisterskiej, wspomnienia te obejmują czasy przed wojenne, a autorami ich są dzieci ze wsi Chłopy.
Zachęcamch do zapoznania sie z tą wybitna Polką, której postępowanie powinno stać sie przykładem patryjotyzmu dla nas wszystkich wspólczesnych, którzy zatracili poczucie wartości wolnej i niepodległej Ojczyzny Polski."
Marta Smyk, 2004-08-25
http://www.opoka.org.pl/php/komentarze/komentarze.php?msg_id=13540&action=show
A tu można przeczytać fragment książki "Wspomnienia wojenne" Karoliny Lanckorońskiej
http://www.scribd.com/doc/6106866/LWOW
I jeszcze jedno miejsce poświęcone Karolinie Lanckorońskiej
http://www.kul.lublin.pl/oldbukul/wystawy/vita_mutatur/2002/lanckoronska/karolina_lanckoronska.htm
"Gdy dostawała srebrny medal "Cracoviae Merenti" (jako druga osoba po Janie Pawle II), stwierdziła: "Znam dwa słowa: służba i zasługa. Zasług nie mam. Służyć się starałam".
Była wierna maksymie księcia de Levis (1764-1830), która we francuskim oryginale brzmi: "noblesse oblige" (szlachectwo zobowiązuje), co wprost znaczy, że im kto wyższe zajmuje miejsce w hierarchii społecznej, tym większe ma wobec innych obowiązki.
Hrabina Lanckorońska tak to właśnie rozumiała..." |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Wiernik
Dołączył: 07 Sty 2011 Posty: 148
|
Wysłany: Czw Sty 13, 2011 5:42 pm Temat postu: Dopisek o Lanckorońskich |
|
|
Lanckorońscy, przez fakt posiadania, także w okolicach Komarna znacznych majątków ziemskich, są częścią historii tej ziemi, zaznaczając się w niej bardzo wyraziście. Ryszard Zieliński w „ Grach majowych”, skądinąd interesujących wspomnieniach, pisze; „ Prawie całe pokolenie mego dziadka matczystego wyrastało w cieniu Lanckorońskich i w ich ziemiach. Na przykład Piotr Bieńkowski, który został później twórcą pierwszej katedry archeologii klasycznej, korzystał z mecenatu Karola Lanckorońskiego. Sam arystokrata, zmarły w 1933 r. był znawcą antyku z prawdziwego zdarzenia(…) twórcą pierwszych służb konserwacyjnych, fundatorem sarkofagu królowej Jadwigi, wybawcy Wawelu z roli koszar austriackich. Autor książki z sarkazmem pisze, że nie doczekał się swojego hasła „ Karol Lanckoroński” u twórców Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN( 13 -tomowej lata 60- te XX w.) Pisze także, że: „ Nie umieścili także-, ale to już mniej dziwne- córki pana Karola, profesor Karli Lanckorońskiej, dzięki której wróciły do Polski różne tureckie zdobycze Jana III spod Chocimia i Wiednia, a także powstały fundacje ważkie dla polskiej nauki i kultury. Dziwne, bo z profesor Karli Lanckorońskiej niezadowolone na ogół bywały tylko gosposie, narzekające, że za mało w jej domu szaf na ubrania, za dużo książek i dzieł sztuki, które trudno odkurzać”. Na marginesie, twórcy Nowej Encyklopedii Powszechnej z lat 90-tych, XX w. Panią profesor już umieścili, mylnie podając imię Karolina. Dla jej ojca Karola, miejsca już nie starczyło. |
|
Powrót do góry |
|
|
klisowska
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 202
|
Wysłany: Czw Sty 13, 2011 10:36 pm Temat postu: |
|
|
Tak, Karolina Lanckorońska rzeczywiście musiała być osobą niesamowitego formatu. Jestem o tym przekonana po lekturze jej Wspomnień wojennych. Co ciekawe, pamiętam, że jej postać przewijała się w opowieściach Babci i Cioci Broni (Maria i Bronisława Partyka). Pamiętam zwłaszcza, jak obie opowiadały, jak się wszyscy szykowali "bo hrabina ma przyjechać" (coś w rodzaju malowania trawy na zielono
Tu opiszę pewne zjawisko psychologiczne: Hrabina Lanckorońska tak jak całe Komarno przez lata należała dla mnie do "wirtualnej rzeczywistości", jakbyśmy to dziś nazwali. To był taki świat ze snu, a może świat równoległy, w każdym razie coś, co nie miało żadnego związku z "normalną" rzeczywistością. Bo to były czasy, kiedy o Kresach mówiło się tylko w domu. Dopiero po latach nagle gazety zaczęły pisać o jakiejś Karolinie Lanckorońskiej, hrabinie, kobiecie wielkich zasług. I... wyobraźcie sobie Państwo, że ja długo nie połączyłam obu tych postaci w jedną całość! Bardzo długo trwało, zanim skojarzyłam, że ta nasza "prywatna", domowa Hrabina Lanckorońska, to ta sama postać, o której nieoczekiwanie zrobiło się głośno. Gdybym się w tym połapała wcześniej, to pewnie bym spróbowała do niej napisać. Ale oświecenie przyszło zbyt późno. Moja Ciocia Bronia i hrabina były równolatkami, obie urodzone w 1899 r. Moja Ciotka zmarła w 1986, a hrabina w wieku 104 lat. |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Wiernik
Dołączył: 07 Sty 2011 Posty: 148
|
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 4:14 pm Temat postu: |
|
|
Pani Katarzyno ! Podzielam Pani opinię o niezwykłości postaci Karli Lanckorońskiej. Zakonotowałem taki oto szczegół z jej życia , opowiadany przez byłych mieszkańców Komarna. Hrabina miała w zwyczaju podczas bytności w Chłopach, urządzać dla zdrowia i rekreacji ,wycieczki konne po okolicy. Zajeżdżała czasem do znanych lokalnych postaci, chciałoby się rzecz notabli. Zdarzyło sie , że dojechała pod w Komarnie pod dom Antoniego Urbanowicza, kierownika kancelarii Izby Skarbowej we Lwowie, na ulicę Szczerzecką 22 . Ugoszczona z szacunkiem , odjechała po jakimś czasie. Pretekstem odwiedzin był pobyt w tym domu dwóch przystojnych i młodych oficerów WP, syna gospodarza i jego kolegi, który ożenił sie następnie z jego siostrą. Wiedziano, że podobali się hrabinie przystojni mężczyźni, co uważać należy za rzecz normalną. To że nie wstąpiła w zwiazek małżeński, tłumaczy się dziś poświęceniem dla nauki, a może był tak , że wojna zrobiła swoje. Faktem jest , że Pani Profesor była partią , dla której nie tak łatwo było znaleźć odpowiednią partię. Pozdrawiam serdecznie . P.W. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stanisław Laskowski
Dołączył: 06 Lis 2008 Posty: 4
|
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 8:08 pm Temat postu: Jeszcze o Karolinie Lanckorońskiej. |
|
|
Witam Pastwa serdecznie.
Hrabiankę Lanckorońską, w której komarnieńskim majątku ziemskim Ojciec mój Ryszard dąbrowa-Laskowski wykonywał pomiary jako inżynier mierniczy-przysięgły, widywałem w Komarnie wielokrotnie, zarówno w kościele, gdzie w czasie niedzielnych mszy zajmowała eksponowane przy ołtarzu miejsce fundatorów, jak i z okazji jej przejazdów koło naszego domu na stację kolejową Komarno-Buczały, czy to własną dorożką ze stangretem w liberii, czy też jedynym w miasteczku jej nowym samochodem osobowym. W Komarnie nie utrzymywała stosunków towarzyskich. Robiła wrażenie osoby stroniącej od przypadkowych znajomości. W czasie II wojny światowej okazała się patriotką heroiczną. I Takąż w Rzymie odeszła z tego świata.
Serdeczne pozdrowienia,
Stanisław Laskowski |
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Wiernik
Dołączył: 07 Sty 2011 Posty: 148
|
Wysłany: Czw Sty 20, 2011 5:46 pm Temat postu: |
|
|
Szanowny Panie Stanisławie!
Informację o konnej wizycie Karli Lanckorońskiej w domu Urbanowiczów usłyszałem w latach 60-tych XX w. od Wandy Urbanowiczówny, która wraz ze swą matką Anielą gościła hrabinę. Z faktami się nie dyskutuje. To nie oznacza, że utrzymywała z tym domem kontakty. W danym momencie zainteresowali ją dwaj młodzi i przystojni oficerowie WP i nic poza tym . Taki miała pański kaprys. Moja wiedza ogranicza sie wyłącznie do tego jednego wydarzenia. O innych zachowaniach , zwyczajach i obyczajach bohaterki naszej rozmowy, nie byłem informowany. Przy okazji - w swych wojennych wspomnieniach, zresztą bardzo interesujących , w początkach książki raz wspomina Komarno pisząc, że do Lwowa z rzeczami i żywnościa dotarła jej służąca Andzia " prosta dziewczyna ze wsi" wraz z 75 letnim kamerdynerem Mateuszem, "tyranem domowym". Dalej możemy doczytać się, jak to miejscowa ludność zaczyna to i owo zabierać ( czytaj grabić) z jej pałacu w Chłopach. Może pamiętali bolszewickie hasło z czasów rosyjskiej rewolucji " grab zagrabione" , lub przypomnieli sobie nie tak odległe czasy i miejsce rabacji galicyjskiej z okolic Tarnowa, gdzie rabunek dworów i mordów ich właścicieli miał , za zgodą austriackiego zaborcy, masowy charakter. Pozdrawiam Pana i wszystkich czytelników forum. P.W. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|